Monika Witkowska „Góry z duszą”, National Geographic 2015,
ISBN 978-83-7596-610-7, stron 392
Swego czasu zaczytywałam się w literaturze podróżniczej.
Teraz sięgam po nią rzadziej, ale nadal lubię przeczytać dobrą, pełną
subiektywnych emocji książkę o poznawaniu nowych zakątków globu. Sama lubię
jeździć w nowe miejsca, ale moje zwiedzanie jest raczej takie grzeczne i
spokojne, o ekstremalnych doznaniach zdecydowanie bardziej wolę czytać w
książkach, niż doświadczać ich na własnej skórze. O takich przygodach piszą m.
in. Martyna Wojciechowska, Wojciech Cejrowski oraz Monika Witkowska – to
jednocześnie moja ulubiona trójka, jeśli chodzi o literaturę podróżniczą. Z tym
że każdy z nich, jak dla mnie, pisze za mało i wydaje za rzadko...
Witkowska jest dziennikarką i podróżniczką. Te dwa słowa
opisują ją chyba najlepiej, a są przy tym dość pojemne, by oddać wszystkie jej
pasje związane z tymi dwoma zajęciami. Przez jakiś czas pracowała na
dziennikarskim etacie, by ostatecznie zostać wolnym strzelcem, prowadzi także
swoją stronę monikawitkowska.pl. Zawitała do ponad stu osiemdziesięciu krajów, przy
czym jej zwiedzanie to nie tylko poznawanie punktów obowiązkowych dla każdego
turysty – wręcz przeciwnie, częściej zdarza jej się podążać nieutartymi
ścieżkami, a poza tym jest podróżniczką aktywną. Jej dwie główne aktywności to
żeglarstwo i wspinanie po górach. Ten ostatni sport – choć słowo „sport” nie do
końca jest w jej przypadku odpowiednim wyrazem, bo to bardziej pasja,
fascynacja, może trochę uzależnienie i narkotyk – zaowocował niniejszą książką.
Na treść „Gór z duszą” składają się relacje z wypraw, które
przyniosły zdobycie różnych szczytów wysokogórskich. Rysy po polskiej i
słowackiej stronie, dwa szczyty w widokiem na Mount Everest, Aconcagua w
Ameryce Południowej, Glossglockner w Austrii, Mont Blanc we Francji, góra
Arrarat, na której rzekomo osiadła Arka Noego. Każdemu opisowi wyprawy
towarzyszą ciekawostki i najważniejsze informacje dotyczące historii
poszczególnych pasm górskich czy mieszkańców ich okolic. Podsumowaniem jest
krótki, zwięzły i na temat rys charakterystyczny każdego szczytu: jak dojechać,
co zabrać, czy i ile zapłacić za zgodę na wspinaczkę, jakie umiejętności są tam
potrzebne, czy i jaki sprzęt jest wskazany na wyprawę. Na koniec kilka
najważniejszych faktów o chorobie wysokogórskiej, której zlekceważenie pierwszych
objawów lub zaniedbanie aklimatyzacji może mieć tragiczne konsekwencje.
Witkowska pisze bardzo wciągająco. Może to tylko moje
subiektywne wrażenie, ale do mnie trafia jej styl. Momentami jest zabawnie,
kiedy trzeba to poważnie – a tych chwil nie brakuje, w końcu nie pisze o
chodzeniu po prostym, ale o wspinaniu w górach wysokich, gdzie wiele zależy od
człowieka, ale nie wszystko, są jeszcze warunki zewnętrzne i pogoda. Dobór
szczytów zaprezentowanych w tym opracowaniu pokazuje różnorodność wypraw, a
najbardziej ucieszyło mnie to, że i o polskich górach jest jeden
rozdział.
„Góry z duszą” robią wrażenie, jeśli chodzi o wydanie.
Twarda oprawa, błyszczący papier i mnóstwo fotografii – tak powinna wyglądać
wzorcowa edytorsko publikacja o podróżach. Z uwagi na te walory świetnie nadaje
się na prezent, także sprawiony samemu sobie, bo na pewno pięknie prezentuje
się na półce. A najciekawszy jest fakt, że jest to pierwszy tom – autorka
zapowiedziała serię książek o górach z duszą. Osobiście nie mogę się już doczekać
kolejnego spotkania z Moniką Witkowską, jej piórem i opisami jej wysokogórskich
przygód. Polecam takie doświadczenie i Wam.
Moja siostra uwielbia literaturę podróżniczą, dlatego myślę, że ,,Góry z duszą'' idealnie trafią w jej czytelniczy gust. I ja może też z czystej ciekawości się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak już zajrzysz, to choćby przejrzysz do końca;)
Usuń