piątek, 25 marca 2016

Monika Witkowska "Góry z duszą"


Monika Witkowska „Góry z duszą”, National Geographic 2015, ISBN 978-83-7596-610-7, stron 392

Swego czasu zaczytywałam się w literaturze podróżniczej. Teraz sięgam po nią rzadziej, ale nadal lubię przeczytać dobrą, pełną subiektywnych emocji książkę o poznawaniu nowych zakątków globu. Sama lubię jeździć w nowe miejsca, ale moje zwiedzanie jest raczej takie grzeczne i spokojne, o ekstremalnych doznaniach zdecydowanie bardziej wolę czytać w książkach, niż doświadczać ich na własnej skórze. O takich przygodach piszą m. in. Martyna Wojciechowska, Wojciech Cejrowski oraz Monika Witkowska – to jednocześnie moja ulubiona trójka, jeśli chodzi o literaturę podróżniczą. Z tym że każdy z nich, jak dla mnie, pisze za mało i wydaje za rzadko... 

Monika Witkowska ma na swoim koncie kilka publikacji, z których znam tylko dwie: „Z plecakiem przez świat” – swego rodzaju kompendium dla osoby wybierającej się na zwiedzanie globu - oraz „Kurs na Horn”, relację z wyprawy mającej na celu opłynięcie jednego z najbardziej niebezpiecznych punktów na podróżniczej (i „wyzwaniowej”) mapie świata. Marzy mi się jeszcze poznanie jej „Everestu” (o zdobyciu tej „góry gór”) oraz „Kursu Czukotka”, nowszej pozycji o wyprawie jednym jachtem dwóch osób, pierwszej na takiej trasie. Tymczasem, gdy zobaczyłam w katalogu biblioteki jej „Góry z duszą”, oczy mi się tylko zaświeciły i upolowałam ją czym prędzej. Lektura okazała się dokładnie taka, jaką lubię.

Witkowska jest dziennikarką i podróżniczką. Te dwa słowa opisują ją chyba najlepiej, a są przy tym dość pojemne, by oddać wszystkie jej pasje związane z tymi dwoma zajęciami. Przez jakiś czas pracowała na dziennikarskim etacie, by ostatecznie zostać wolnym strzelcem, prowadzi także swoją stronę monikawitkowska.pl. Zawitała do ponad stu osiemdziesięciu krajów, przy czym jej zwiedzanie to nie tylko poznawanie punktów obowiązkowych dla każdego turysty – wręcz przeciwnie, częściej zdarza jej się podążać nieutartymi ścieżkami, a poza tym jest podróżniczką aktywną. Jej dwie główne aktywności to żeglarstwo i wspinanie po górach. Ten ostatni sport – choć słowo „sport” nie do końca jest w jej przypadku odpowiednim wyrazem, bo to bardziej pasja, fascynacja, może trochę uzależnienie i narkotyk – zaowocował niniejszą książką.

Na treść „Gór z duszą” składają się relacje z wypraw, które przyniosły zdobycie różnych szczytów wysokogórskich. Rysy po polskiej i słowackiej stronie, dwa szczyty w widokiem na Mount Everest, Aconcagua w Ameryce Południowej, Glossglockner w Austrii, Mont Blanc we Francji, góra Arrarat, na której rzekomo osiadła Arka Noego. Każdemu opisowi wyprawy towarzyszą ciekawostki i najważniejsze informacje dotyczące historii poszczególnych pasm górskich czy mieszkańców ich okolic. Podsumowaniem jest krótki, zwięzły i na temat rys charakterystyczny każdego szczytu: jak dojechać, co zabrać, czy i ile zapłacić za zgodę na wspinaczkę, jakie umiejętności są tam potrzebne, czy i jaki sprzęt jest wskazany na wyprawę. Na koniec kilka najważniejszych faktów o chorobie wysokogórskiej, której zlekceważenie pierwszych objawów lub zaniedbanie aklimatyzacji może mieć tragiczne konsekwencje. 

Witkowska pisze bardzo wciągająco. Może to tylko moje subiektywne wrażenie, ale do mnie trafia jej styl. Momentami jest zabawnie, kiedy trzeba to poważnie – a tych chwil nie brakuje, w końcu nie pisze o chodzeniu po prostym, ale o wspinaniu w górach wysokich, gdzie wiele zależy od człowieka, ale nie wszystko, są jeszcze warunki zewnętrzne i pogoda. Dobór szczytów zaprezentowanych w tym opracowaniu pokazuje różnorodność wypraw, a najbardziej ucieszyło mnie to, że i o polskich górach jest jeden rozdział.  

„Góry z duszą” robią wrażenie, jeśli chodzi o wydanie. Twarda oprawa, błyszczący papier i mnóstwo fotografii – tak powinna wyglądać wzorcowa edytorsko publikacja o podróżach. Z uwagi na te walory świetnie nadaje się na prezent, także sprawiony samemu sobie, bo na pewno pięknie prezentuje się na półce. A najciekawszy jest fakt, że jest to pierwszy tom – autorka zapowiedziała serię książek o górach z duszą. Osobiście nie mogę się już doczekać kolejnego spotkania z Moniką Witkowską, jej piórem i opisami jej wysokogórskich przygód. Polecam takie doświadczenie i Wam.     

2 komentarze:

  1. Moja siostra uwielbia literaturę podróżniczą, dlatego myślę, że ,,Góry z duszą'' idealnie trafią w jej czytelniczy gust. I ja może też z czystej ciekawości się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak już zajrzysz, to choćby przejrzysz do końca;)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.