Chelsea Cain „Unik”, Czwarta Strona 2016, ISBN
978-83-7976-395-5, stron 325. Premiera 16.03.2016.
Nazywam się Beth Riley, mój tata to Mel, a mama – Linda.
Lubię grać w Scrabble. Do perfekcji mam opanowaną sztukę błyskawicznego
chowania się w skrytce pod podłogą. Umiem też strzelać. I odróżniam agenta FBI
od zwykłego oficera policji. Ten, który ze mną rozmawia, jest z FBI i ma na
imię Frank. Zadaje mi dziwne pytania, ale pod ich wpływem przypominam sobie, że
miałam kiedyś psa. Wabił się Monster i któregoś dnia mi uciekł. Zaczęłam go
szukać i wtedy pojawił się Mel; powiedział, że razem go znajdziemy. Ale nie
udało nam się. I tak naprawdę to mam na imię Kick, nazywam się Lannigan i
jestem ofiarą uprowadzenia. Miałam wtedy sześć lat, teraz mam dwadzieścia jeden,
a dzięki licznym terapiom jestem specjalistką w ich zakresie; wiem na przykład,
że ta opierająca się na krzyku pierwotnym nic nie daje. Trenowałam boks,
łucznictwo i doskonale znam się na broni, jakiś jej egzemplarz zawsze mam przy
sobie. Razem z Bishopem, który pojawił się w moim życiu nie wiedzieć skąd, chcę
odnaleźć kolejne zaginione dzieci. Nie waham się, ale gdzie mnie to
zaprowadzi?
Cain dotknęła w swojej powieści wyjątkowo trudnego problemu,
jakim są porwania dzieci. Już samo to wystarczy, by książka zapewniała szereg
emocji, ale dochodzi do tego jeszcze cel tych porwań, czyli pedofilia. Na
przykładzie swojej postaci autorka pokazuje, jak może wyglądać przebieg zespołu
stresu pourazowego – Kick wybiera walkę, rozwój fizyczny, przysięga sobie, że
już nigdy nie da się skrzywdzić, że nie stanie się nigdy więcej ofiarą. I
jakkolwiek nie było łatwo czytać o przeżyciach dziewczyny, to o wiele bardziej
zaszokowało mnie co innego, a mianowicie postać matki Kick, Pauli. Nie
potrafiłam (i chyba nawet nie próbowałam chcieć) pojąć, jak można było zarabiać
na dramacie córki: nie, nie i jeszcze raz nie. W głowie mi się to nie mieściło
i może to za duże słowo, ale dla mnie postępowanie Pauli Lannigan miało jakieś
znamiona socjopatyczne.
„Unik”, z uwagi na samą fabułę, nie jest lekturą łatwą i
lekką, a już w żadnym razie przyjemną, ale jednak trzeba sobie szczerze
powiedzieć, że bardzo dobrze się go czytało. Utrzymane dobre tempo wydarzeń i
skomplikowana bohaterka, której się kibicuje, sprawiły, że strony same mi
uciekały. Znaczenie ma również rodząca się relacja Kick i Bishopa zbudowana na
zasadzie kontrastu postaci. Epilog jasno sugeruje, że będzie ciąg dalszy i ja
osobiście mam wielką nadzieję, że ukaże się on na polskim rynku wydawniczym –
chcę wiedzieć, jak dalej będzie sobie radziła Kick Lannigan i jak ułoży się jej
związek z Bishopem. Polecam „Unik” Waszej uwadze, to kawałek zwyczajnie dobrej
prozy.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Wyzwanie: „Grunt to okładka”.
Moja znajoma bardzo sobie chwali tę książkę i widzę, ze Ty także oceniasz ją pozytywnie. Zatem muszę koniecznie poznać ''Unik''.
OdpowiedzUsuńKoniecznie to dobre słowo w tym przypadku;)
UsuńCzuje się mocno zachecona do lektury. Wpisuje na swoją listę.
OdpowiedzUsuńOby nie było na tej liście za długo;)
UsuńTo musi być niesamowita powieść, chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak jestem ciekawa, co Ty byś o niej powiedziała:)
UsuńJuż wczoraj narobiłam sobie na nią apetytu przy okazji czytania kilku recenzji:) Na pewno ją przeczytam, bo lubię takie tematy.
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje lektury, to faktycznie wydaje mi się, że to coś w sam raz dla Ciebie:)
UsuńCiekawie tą recenzję zaczęłaś :) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi, że ten fragment przypadł Ci do gustu:)
UsuńZ recenzji na recenzje mam coraz wiekszą ochote na te ksiązke. Mam nadzieje dopaść ją szybko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Trzymam kciuki za powodzenie:)
UsuńCiekawi mnie postać głównej bohaterki. Pomyślę o tej książce.
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś intrygującego.
UsuńDzisiaj w końcu do mnie dotarła i już nie mogę doczekać się jej lektury. Po tym co czytam czuję, że się nie zawiodę. ;)
OdpowiedzUsuńKusisz "Unikiem", oj, kusisz...
OdpowiedzUsuńBo o to chodziło;)
UsuńKurczaki, przed premierą raczej nie zdążę przeczytać, ale bardzo, bardzo jestem tej książki ciekawa.
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze, czy jakoś tak, grunt, żeby wrażenia były pozytywne;)
UsuńTo ja nie będę robić uniku ;)
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja:)
Usuń