Andrzej Klim „Tak się kręciło. Na planie 10 kultowych filmów
PRL”, PWN 2016, ISBN 978-83-01-18778-1, stron 288
Patrząc na podtytuł najnowszej książki Andrzeja Klima, wcale
się nie dziwię, że na okładce znalazło się zdjęcie z „Seksmisji”. Gdyby mnie
kazano podać tytuł kultowego filmu czasów Polski Ludowej, chyba właśnie obraz z
Jerzym Stuhrem i Olgierdem Łukaszewiczem przyszedłby mi do głowy najszybciej. W
drugiej dopiero kolejności wymieniłabym chyba trylogię Sylwestra Chęcińskiego z
„Sami swoi” na czele czy „Przesłuchanie” Ryszarda Bugajskiego z Krystyną Jandą
w roli głównej. Trzeba by pewnie jeszcze wspomnieć „Misia” Stanisława Barei,
ale że jakoś nigdy nie potrafiłam pojąć fenomenu tego filmu, to o nim
pomyślałabym na końcu. O tym, jak się kręciło filmy w PRL-u, te i inne,
opowiada Klim, dziennikarz, historyk i autor znanych mi już „Seks, sztuka i
alkohol. Życie towarzyskie lat 60.” oraz „Jak w kabarecie. Obrazki z życia
PRL”.
Wspomniane „Przesłuchanie”, „Sami swoi”, „Seksmisja”, „Miś”,
a poza tym „Popiół i diament” z niepowtarzalną rolą Zbigniewa Cybulskiego,
która po części stała się jego przekleństwem i spowodowała brak obsadzania
aktora w rolach na miarę jego talentu; „Nóż w wodzie”, „Rejs”, „Ziemia
obiecana”, „Noce i dnie”, „Krótki film o zabijaniu” – to na tych obrazach
koncentruje swoją uwagę autor. Śledzi drogę każdego z nich od pierwszych
pomysłów, przez tworzenie scenariusza i dobór aktorów, wreszcie po pracę na
planie, premierę, odbiór ze strony widzów i na koniec dalsze losy. Nie brakuje
tutaj anegdot i ciekawostek. Są też elementy zaskakujące i dla mnie był takim
np. fakt, jak niepewnie czuł się Jerzy Bińczycki, odtwórca roli Bogumiła
Niechcica w „Nocach i dniach” Jerzego Antczaka. Biorąc pod uwagę, że w ostatecznym
rezultacie prezentuje się, jakby był do tej roli stworzony, trudno było mi
uwierzyć, że chciał rezygnować. „Tak się kręciło” pełne jest takich smaczków, a
najprzyjemniej czytało mi się oczywiście rozdziały dotyczące filmów, które sama
lubię i oglądam, choćby fragmentami, za każdym razem, gdy są nadawane, a przez
to znam je prawie na pamięć, czyli właśnie „Sami swoi” czy „Seksmisja”.
Ogromnie zaciekawił mnie także tekst poświęcony „Nocom i dniom” z uwagi na
genialną kreację Jadwigi Barańskiej oraz „Przesłuchaniu” ze względu na
uwielbianą przez mnie Krystynę Jandę (tu także poczułam się bardzo zdziwiona,
ponieważ byłam przekonana, że od samego początku to ona była typowana do roli
Antoniny Dziwisz, a tymczasem okazuje się, że najpierw reżyser myślał o Joannie
Szczepkowskiej).
Myślę, że „Tak się kręciło” będzie idealnym tytułem dla
miłośników polskiego kina, ale także dla tych, którzy, tak jak ja, na jedną z
ulubionych epok w naszej historii, chcą spojrzeć przez pryzmat jej kina.
Polecam.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Naukowemu PWN.
To książka zdecydowanie dla mnie. Uwielbiam filmy z tamtego okresu. Cała jestem taka retro.
OdpowiedzUsuńI bardzo Ci z tym do twarzy:)
UsuńDla mnie póki co ta lektura jest w odległym zasięgu :) Interesuję się inną tematyką ;]
OdpowiedzUsuńNic na siłę.
UsuńJa czasy PRL pamiętam z dzieciństwa i lubię do nich wracać czytając książki (S. Koper☺). Ta pozycja wydaje się interesująca, będę o niej pamiętać.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne upodobania:)
UsuńO ja cie, jakże Ci zazdroszczę tej książki! Pragnę! :)
OdpowiedzUsuńAż tak? :)
UsuńBardzo!:)
Usuń:)
UsuńMyślę, że jest to książka dla mnie. Stare dobre kino-uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie pożałujesz:)
Usuń