Agnieszka Olejnik „Miłość z nutą imbiru”, Czwarta Strona
2016, ISBN 978-83-7976-490-7, stron 412
Nowo odnalezione szczęście i radość życia Ewy ma ciągle
posmak goryczy. Jej związek z Andrzejem wciąż pozostaje tajemnicą przed
Sławkiem, synem mężczyzny i uczniem Ewy. Kobieta chciałaby dzielić z ukochanym
zwykłe, codzienne chwile, obowiązki i przyjemności, ale na to nadal się nie
zanosi, zwłaszcza gdy do Polski wraca Żaneta, matka chłopca. Ewa martwi się też
o Klaudię, która cały czas się miota, marząc o prawdziwej miłości, bo ta
pierwsza, która na nią spada, nie jest taka, jak z jej wyobrażeń. Odskocznią
dla dziewczyny jest układanie diety dla Tatiany, matki jej przyrodniego brata –
Tania ma problemy ze zdrowiem i całkowicie straciła wiarę w sens swojej egzystencji.
Ale tę przyjemność określiłabym jednak jako raczej
techniczną – strony umykają same, niepostrzeżenie dla samego siebie nagle
czytelnik znajduje się na ostatniej stronie; styl jest lekki, nienapuszony, a
akcja toczy się wartko – bo jeśli chodzi o treść, już tak łatwo nie jest.
Olejnik swoich głównych bohaterek nie oszczędza (a i bohaterów męskich też nie,
ale o Andrzeju w tej części to w sumie sama nie wiem, co myśleć. Z jednej
strony co ja tam mogę wiedzieć o alkoholizmie, o pokusach tego nałogu, a z
drugiej jakoś nie potrafiłam go ani usprawiedliwić, ani przyjąć takiego
„rozmazanego”). Stale funduje im coś, co sprawia, że codzienność wypełniona
jest po brzegi refleksjami i zastanawianiem się, co będzie dalej, jak należałoby
postąpić. Żeby było jeszcze ciekawiej, i Ewie, i Klaudii chodzi o miłość, o
uczucie, które powinno przecież kojarzyć się raczej z motylami w brzuchu,
podekscytowaniem, generalnie z jasnymi, ciepłymi barwami. Tymczasem u tych
postaci mamy głównie szarość, rozpacz, trochę bólu i cierpienia, czasem
wściekłość i zazdrość oraz brak nadziei i spełnienia. Ale dzięki temu fabuła
jest przejmująco życiowa. Pewnie każdy z nas doświadczał takich wzlotów i
upadków, jak bohaterowie, bo w końcu sam miód i lukier to tylko w bajkach.
Ogromnie jestem ciekawa, jak autorka rozwiąże zapętlone losy
swoich bohaterów w trzecim tomie. Nie zaprzeczę jednak, że trochę się boję, że
ktoś jednak zostanie skrzywdzony. Pozostaje mi tylko wierzyć, że Agnieszka
Olejnik dobrze wie, co dla jej postaci będzie najlepsze. Jeśli lubicie
powieści, w których esencją jest samo życie, to polecam Wam tę serię i „Miłość
z nutą imbiru”. Myślę, że po jej lekturze dołączycie do mnie w tym
niecierpliwym oczekiwaniu na część rozstrzygającą.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu
Czwarta Strona.
Jeszcze żadna książka autorki nie wpadła w moje ręce, ale mam ochotę poznać jej twórczość. Twoja opinia brzmi bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zachęcić:)
UsuńFajnie, że zrobiła na Tobie takie wrażenie. Książki tej autorki jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony fajnie masz;)
UsuńA ja myślałam, że to jest drugi tom serii, ale gdzie tomy nie wiążą się ze sobą! Kupiłabym i zaczęłabym czytać... Szczęście na wagę tak czy siak, więc będę zabierać się za czytanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Przy gorącej herbacie
Zdecydowanie lepiej czytać po kolei;)
UsuńTeż nie mogę się doczekać trzeciego tomu :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jesteś ze mną:)
UsuńWiesz, ja o alkoholizmie wiem sporo, a i tak nie potrafię oceniać. Bardziej mnie w Andrzeju drażniło, że nie potrafił być szczery wobec Ewy, że jej nie powiedział jak się sprawy mają. I nie chodzi, że tak miało być w fabule, bo takich facetów jest pełno, tego właśnie u nich nie lubię. Zamiast szczerze, to ukrywają prawdę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie to miałam na myśli, pisząc, że był taki rozmazany...
UsuńNa razie jedna książka tej autorki mi się podobała, jedna nie, więc nie mówię nie. Myślę, że jeszcze sięgnę po jakąś książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńMoże powinnaś spróbować z "Nieobecną", gatunkowo na pewno byłaby Ci bliższa.
UsuńJuż niebawem zakończenie tej historii, z jednej strony wielka szkoda, z drugiej trzeba niecierpliwie czekać..
OdpowiedzUsuńTrafnie to ujęłaś:)
UsuńPierw Aguś, teraz ty. Nie pozostaje mi nic innego tylko czytać.
OdpowiedzUsuńDobrze, że wiesz, co robić;)
Usuń