Dobra, z narzekania to tyle, choć mogłabym więcej. Ale jak na ten tłok i napięty harmonogram, jaki sama sobie ustaliłam, udało mi się zrealizować to, co chciałam.Te książki zabrałam do podpisu:
I na wszystkich autografy są. Goździki były dodatkiem do "Pracowni Dobrych Myśli", rozdawała je Magdalena Witkiewicz (mój, jak widać, nie do końca przeżył spotkanie z tłumem). Poleciałam do Magdy się przywitać, ale zdjęcia nie mam, bo mąż stał wtedy w kolejce do szatni, a potem pisarki nie udało mi się już złapać, czego nie mogę przeżyć.
Stanie w kolejkach do autorów kończyło się tak:
Z Katarzyną Puzyńską:
Widzicie, co mam? "Dom czwarty", przed premierą:) |
Z Magdaleną Knedler:
Z Magdaleną Kordel:
Z Grażyną Jeromin-Gałuszką:
Z Patrycją Bukalską:
Z Robertem Małeckim:
Autor znakomitego debiutu wydanego przez Czwartą Stronę okazał się przesympatycznym człowiekiem (niech Was nie zwiedzie jego groźna mina na zdjęciu w książce).
Załapałam się jedynie na końcówkę spotkania z Michałem Rusinkiem:
I troszkę dłużej na spotkanie z Kamilem Janickim, który promował najnowszą książkę "Damy ze skazą":
Jak na przekonanie, że promocje na Targach to żadne promocje, w tym roku poszalałam:
Kupione: "Krwawa Luna" i "Sprzedawca arbuzów" (Wielka Litera), "Piękno bez konserwantów" i "Piwo" dla męża (Znak), "Dom czwarty" (Prószyński), "Behawiorysta" (Filia) oraz "Świt, który nie nadejdzie" - dostałam od Czwartej Strony.
Na drugą część relacji zapraszam w piątek.
Szkoda, że się nie spotkałyśmy. W sobotę było rzeczywiście tragicznie. Ale tyle emocji wyniosłam z tych targów. Tego nie zapomnę.
OdpowiedzUsuńO tak, emocje jeszcze do teraz sprawiają, że trochę fruwam nad ziemią:)
UsuńNadrobimy za rok:)
Ale ci zazdroszczę i spotkań i rozmów i Domu czwartego. Milęj lektury. Ja na swój egz. będę musiała poczekać:(
OdpowiedzUsuńWspaniała przygoda.
Kurcze, Madzia Kordel na rudo się zrobiła. Świetnie wygląda.
Wszyscy autorzy świetnie wyglądają na żywo:)
UsuńJa to nie mogę przeżyć, że nie mogłyśmy się spotkać :( Bardzo ubolewam z tego powodu, oby za rok się udało!:)
OdpowiedzUsuńA myślisz, że ja mogę? Co rok na to liczę. Ale w końcu musi się udać, prawda? :)
UsuńEj, podłączam się pod spotkanie! ;)
UsuńNo ja myślę;)
UsuńTrzeba będzie miejsce w knajpie zarezerwować :D
Usuń:)
UsuńSzkoda, że mnie tam nie było :(
OdpowiedzUsuńMoże za rok się uda?
UsuńFantastycznie, że targi były dla Ciebie tak owocne i udane! 😊
OdpowiedzUsuńPrawda, to było solidny zastrzyk nowej energii:)
UsuńA podobno Polacy nie czytają :P Na warszawskich Targach (mimo, że miejsca jest sporo) też są ogromne tłumy i szpilki wcisnąć nie można.
OdpowiedzUsuńW te statystyki to ja nie do końca wierzę i mówię to zdanie co roku na widok kolejki do wejścia;)
UsuńLubisz zaglądać w oczka autorom? :)
OdpowiedzUsuńFajnie Cię zobaczyć!
Lubię, oj lubię:)
Usuń:)