Diane Chamberlain „Chcę cię usłyszeć”, Prószyński i S-ka
2016, ISBN 978-83-8069-250-3, stron 456
Życzeniem umierającego ojca Laury Brandon, astronoma i
odkrywczyni licznych komet, było, by córka zaopiekowała się starszą, samotną
kobietą, mieszkającą w domu starców. Nieufna początkowo Laura przejmuje się
losem Sarah Tolley, ale zaangażowaniu żony sprzeciwia się jej mąż, Ray, który
niedługo później popełnia samobójstwo. Laura nie może sobie podarować, że
zostawiła córkę, pięcioletnią Emmę, pod opieką ojca z depresją. Dziewczynka
musiała być świadkiem tragedii, a jej trauma objawia się tym, że przestaje
mówić. Zawsze była wyjątkowo gadatliwym dzieckiem, więc szok jest tym większy.
Terapia nie przynosi konkretnych rezultatów, Laura postanawia więc zwrócić się
o pomoc do mężczyzny, który jest prawdziwym ojcem Emmy. Problem w tym, że Dylan
nie wie, że ma dziecko, a Laury zdaje się w ogóle nie pamiętać. Czy kobiecie
uda się pomóc córce, a przy okazji dotrzeć do prawdy, kim dla jej ojca była
Sarah Tolley?
Główną bohaterkę poznajemy w trudnym dla niej momencie, gdy
traci ojca. Może i nie był zbyt czułym rodzicem, mało które jego metody
wychowawcze przeniosłaby do swojego domu, ale jednak był dla niej bardzo
ważnym, bliskim człowiekiem, dzięki któremu odkryła miłość do nieba i przekuła
ją w swój zawód. Laura ma się za osobę dotrzymującą słowa, więc nie potrafi
zrozumieć, czemu jej mąż traktuje prośbę złożoną na łożu śmierci jako ostatni
przejaw manipulacji starego Carla Brandona. Przyznam szczerze, że postawa męża
Laury budziła moje wielkie zdziwienie, ale także i irytację, a przy okazji
podejrzenie, że z reakcją Raya wiąże się jakaś tajemnica z przeszłości. I w tym
względzie się nie pomyliłam, ale i tak skala mojego zdziwienia była ogromna. Z
jednej strony można się było tego spodziewać, znając charakterystyczny styl, w
jakim rozgrywa swoje powieści autorka, ale z drugiej tym razem „zamotała” tak,
że związek między postaciami długo pozostawał dla mnie nieodgadniony.
Bardzo przejmujący jest również wątek Emmy, o ile nie
najbardziej. Ogromnie współczułam dziewczynce, a jej pierwsza słowna reakcja po
dłuższej przerwie zrodziła we mnie myśl: „brawo, mała!”. Pisarka dotknęła tutaj
kwestii mutyzmu wybiórczego, a zarazem chciała chyba dobitnie podkreślić, jak
bardzo zdania rzucane nieraz przez dorosłych, czasem może nawet zupełnie
nieświadomie, bez złych intencji, potrafią skrzywdzić dziecko, zapaść w jego
pamięć i obrócić się przeciwko niemu. W tym przypadku Laura wybrała słuszną
drogę, zapewniając córce kontakt z biologicznym ojcem. Oczywiście patrząc z
jego punktu widzenia, to też musiał być szok – dowiedzieć się po pięciu latach,
że ma się dziecko. Tym bardziej że Laura wybrała dość ryzykowany sposób
poinformowania go o tym fakcie.
„Chcę cię usłyszeć” to także opowieść Sarah Tolley.
Zdarzenia z jej przeszłości są prawdziwie wstrząsające i tak zwyczajnie, po
ludzku, nie mieszczą się w głowie, zwłaszcza że opierają się na tych
autentycznych. Rzecz rozbija się o etykę lekarską – lub raczej o jej brak – i
całym sercem byłam za Sarah i jej przekonaniami.
Nie będę stopniować, ale to kolejna cudowna, błyskotliwa
powieść Diane Chamberlain. Najbardziej zapadnie mi w pamięć chyba sylwetką
Emmy, ale i pozostałe fabularne wydarzenia długo jeszcze będą mi towarzyszyć.
Polecam z całą mocą.
Książkę mam na swojej półce, więc to tylko kwestia czasu, kiedy do niej zajrzę.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci mocnych wrażeń:)
UsuńMam ją od roku, a że jak Ty jestem fanką autorki to dziwię się, że jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJa też po książki autorki sięgam w ciemno:)
OdpowiedzUsuńFabuła jak najbardziej dla mnie. Będę miała tę książkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńTo kolejna książka, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że Chamberlain ma ogromny talent!
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych książek...
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych powieści Diane Chamberlain, z jakimi zapoznałam się do tej pory. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Książka jest wspaniała, ale daleko jej do mojej ulubionej- W słusznej sprawie :)
OdpowiedzUsuńNo nie, taka fajna książka, taka autorka a ja nie czytałam. nie rozumiem co ze mną nie tak...
OdpowiedzUsuń