Magdalena Witkiewicz „Pracownia Dobrych Myśli”, Filia 2016,
ISBN 978-83-8075-161-3, stron 312
Na ulicy Przytulnej 26 znów zaczyna robić się przytulnie.
Lata temu mieściła się tu pracownia krawiecka Pelagii, która przynosiła ludziom
szczęście, szczególnie pannom młodym, które w sukienkach uszytych przez
krawcową wkraczały na nową drogę życia. Gdy Pelagii zabrakło, miejsce utraciło
swą moc, a przewinęły się przez nie najróżniejsze branże, łącznie z częściami
do szamb i betoniarek. Teraz dawną magię przywraca wnuk Pelagii, Florian,
który, zgodnie z noszonym imieniem, kocha kwiaty i chce dzielić się ich pięknem
z innymi. Mieszkańców kamienicy zaczyna łączyć przyjaźń, a o szczęście ich
wszystkich chce zadbać szczególnie pani Wiesia, która bardzo nie lubi kłopotów...
Tak właściwie każda książka Witkiewicz w mniejszym lub
większym stopniu niesie za sobą to jedyne w swoim rodzaju ciepło. Jednak
„Pracownia...” to taki miękki, pluszowy kocyk, który otuli w gorszych chwilach,
dając spokój, odprężenie i poczucie bezpieczeństwa. Choć początkowo nie
wszystko w życiu bohaterów układa się po ich myśli, możemy mieć pewność, że
jeszcze tylko moment, a zaczną żyć w zgodzie z samym sobą. Ewa, wdowa z małą
córeczką Amelką, da sobie prawo do swobodnego uśmiechu. Giga, na przekór
wrednej szefowej, zadba o swoją dziennikarską karierę i otworzy się na nową
miłość. Florian pójdzie za głosem serca, a Grażyna, jego ekscentryczna
matka-artystka, pogodzi się z tym, że nie będzie mieć w domu inżyniera.
Norbert, na pięć lat przed sześćdziesiątką, wreszcie dojrzeje do prawdziwego
życia, porzucając ciągłe skakanie z kwiatka na kwiatek. A gdy przed
mieszkańcami kamienicy przy ulicy Przytulnej nie będzie już żadnych kłopotów,
wtedy pani Wiesia pomyśli także o swoim szczęściu.
W zasadzie nie potrafię stwierdzić, które fabuły autorki
lubię bardziej: te, w których jest mało bohaterów, czy te, w których pojawia
się ich więcej. W jednych i drugich pisarka sprawdza się znakomicie, a
„Pracownia...”, jako przykład tej drugiej opcji, świetnie dotrzymuje kroku „Szczęściu
pachnącemu wanilią” czy „Szkole żon”, choć każda z tych historii jest zupełnie
inna. Ze wszystkich postaci tutaj na pierwszy plan wysunęła się dla mnie pani
Wiesia i mogę się w sumie założyć, że będzie to bohaterka ciesząca się wielką,
powszechną sympatią. To starsza pani z sercem na dłoni, która naprawdę chce dla
swoich sąsiadów tego, co najlepsze. Bo najbardziej na świecie nie znosi
kłopotów, a lubi być dobrze poinformowana, dlatego prasę czytuje, telewizję
ogląda, a i te „internety” warto by było w końcu poznać. Myślę, że niejeden z
nas chciałby się choć na chwilę znaleźć pod czułym skrzydłami Wiesławy Sikory,
tolerancyjnej, otwartej na nowości kobiety, pełnej wewnętrznej młodości i
pogody ducha opiekuńczej babci.
Lektura „Pracowni Dobrych Myśli” biegnie stanowczo zbyt
szybko. Ledwie zaczęłam, a już musiałam kończyć, choć wcale nie miałam ochoty
wychodzić spod tego mentalnego kocyka, jakim opatuliła mnie Magdalena
Witkiewicz za pośrednictwem swojej najnowszej powieści. „Pracownia...” to
według mnie opowieść trochę w klimacie bajki, z panią Wiesią jako dobrą wróżką,
która dla bliskich sobie osób wyczarowuje to, co w życiu najpiękniejsze:
miłość, przyjaźń i drobiazgi codziennego szczęścia.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu
Filia.
Witkiewiczowej jeszcze nic nie czytałam.
OdpowiedzUsuńTo na co czekasz? ;)
UsuńJa właśnie wczoraj odebrałam tę powieść. Czuję, że to będzie uczta literacka!
OdpowiedzUsuńI tego Ci właśnie życzę:)
UsuńUwielbiam książki z takim klimatem... Kiedy czytam, tak wczuwam się w historię, jakbym tam była. A kiedy stron ubywa to, aż żal kończyć lekturę.
OdpowiedzUsuńZ książkami Magdaleny Witkiewicz tak właśnie mam:)
UsuńJa też bardzo lubię powieści autorki😊 Tej jeszcze niestety nie czytałam.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą;)
UsuńZdecydowanie mam na nią ochotę :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mnie to nie dziwi;)
UsuńUwielbiam powieści tej autorki. Nie mogę się doczekać, kiedy książka trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, by nastąpiło to szybko:)
UsuńLubię autorkę, ale tej pozycji nie znam. Chcę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńOby Ci się to udało:)
UsuńJa właśnie czytam panny roztropne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, od "Milaczka" i "Panien..." zaczynałam:)
UsuńOch, na pewno przeczytam tę książkę. Właśnie przeczytałam "Opowieść niewiernej", gdzie pani Witkiewicz skradła moje serce. :)
OdpowiedzUsuńO tak, ta autorka to potrafi:)
UsuńFajny tytuł książki :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
Usuń