Agnieszka Krawczyk, Agnieszka Lingas-Łoniewska,
Małgorzata Kalicińska, Karolina Wilczyńska, Agata Przybyłek, Natalia Sońska,
Agnieszka Lis, Joanna Szarańska, Magdalena Wala, Izabela M. Krasińska, Joanna
Gawrych-Skrzypczak, Małgorzata Mroczkowska „Przytulajka”, Czwarta Strona 2018,
ISBN 978-83-7976-857-8, stron 464
Opis wydawcy: Lubisz się przytulać?
Autorki najpiękniejszych powieści obyczajowych stworzyły opowiadania pełne
miłości do domowych pupilów. Przygotuj kubek herbaty, ciepły koc i wtul się w
nasze rozgrzewające historie. „Przytulajka” to trzynaście
chwytających za serce opowieści, w których psy, koty i inni czworonożni
przyjaciele namieszają w życiu swoich właścicieli. Zwierzaki pomagają zatrzymać
się w codziennej gonitwie i dostrzec serdeczność innych ludzi. Może miłość
czeka bliżej, niż myślisz? Ciche mruczenie, miękkie futerko, merdający ogonek i
oklapnięte uszko zawsze wywołują uśmiech na twarzy.Aktualnie nie mam żadnego domowego zwierzaka, ale nie jest powiedziane, że tak już będzie zawsze. Śmiało można o mnie powiedzieć, że jestem psiarą i to na pewno ten właśnie czworonóg zostałby członkiem mojej rodziny. O innych pupilach wolę czytać i akurat „Przytulajka” zdawała się być ku temu idealnym rozwiązaniem.
Z antologiami i zbiorami opowiadań często jest tak, że
jedne teksty podobają nam się mniej, inne bardziej. Z „Przytulajką” jest jednak
inaczej. Bo tak właściwie wszystkie opowiadania podobały mi się bardzo,
dostrzegam jedynie może subtelne różnice i potrafiłabym wskazać jedynie te, które
mocniej chwyciły mnie za serce. Ale taki stan rzeczy absolutnie nie powinien
dziwić, w końcu na okładce zobaczymy same znakomite nazwiska, w tym tych pań,
które w Czwartej Stronie królują (przynajmniej moim zdaniem): Karolina
Wilczyńska, Agnieszka Olejnik, Joanna Szarańska, Magdalena Wala. I wcale nie
dziwnym przypadkiem „Gdy zwierzęta mówią ludzkim głosem…”, „Wszystko przez
Kazika”, „Karmel” i „Uwięziona” zostaną mi najdłużej w pamięci. I może jeszcze
„Jeżowe lato” Agnieszki Krawczyk. Choć muszę tu wyraźnie zaznaczyć, że
pozostałe autorki w niczym nie ustępują wyżej wymienionym; to subiektywne
wrażenia zdecydowały o wyróżnieniu tych akurat utworów.
Psy, koty, konie, zwierzęta gospodarskie, a nawet jeże
– myślę, że w „Przytulajce” każdy czytelnik znajdzie swojego milusińskiego.
Wszystkie pisarki świetnie wywiązały się z powierzonego im zadania i pokazały,
że życie ze zwierzęciem jest pełniejsze. A te, które wczuły się w ich sposób
myślenia, udowodniły, jak głębokie mogą być odczucia naszych czworonożnych przyjaciół.
„Przytulajka” to kawał dobrej książki, ot co.
Nie jestem wielbicielka krótki formy wypowiedzi, ale kocham zwierzęta i na pewno przeczytam ten zbiór opowiadań.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością sięgnę po "Przytulajkę". :)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja. Kocham zwierzątka, a psiaki to mija słabość. Teraz mamy nowego, nawiązuje się już więź, ale był z nami Dinuś, miał niemal 19 lat i stał się moim wielkim przyjacielem, bratnią duszą. Zawsze w moim sercu, zawsze już będzie za Nim tęskno.
OdpowiedzUsuńŚmieszy mnie zawsze, jak widzę Agnieszka Krawczyk, pisarka, ja nazywam się dokładnie tak samo. hehe
Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)))
Nie przepadam za opowiadaniami, ale o zwierzakach chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńZwierzęta kocham, opowiadania mniej ;) Może jednak, ten tytuł skradłby moje serce:)
OdpowiedzUsuń