czwartek, 4 października 2018

Lidia Liszewska, Robert Kornacki "Zaczekaj na mnie"


Lidia Liszewska, Robert Kornacki „Zaczekaj na mnie”, Czwarta Strona 2018, ISBN 978-83-7976-044-2, stron 360

Opis wydawcy: Kontynuacja najgłośniejszego debiutu 2018 roku!
Po burzliwym rozstaniu Matyldzie został tylko jeden list, który czekał w skrzynce od roku. Zawarte w nim wyjaśnienia Kosmy wszystko komplikują, bo przez ten czas życie kobiety całkowicie się zmieniło. Jej nową codzienność wypełnia samotne macierzyństwo i powracające myśli o ukochanym. Czy Matylda będzie nadal na niego czekać, gdy obok pojawi się inny mężczyzna?Kosma musi teraz poświęcić wszystkie swoje siły na walkę o własne zdrowie. Jak pogodzi porywczy temperament z przestrzeganiem zaleceń lekarzy?
Czy drogi tych dwojga jeszcze się zejdą?


Na początku tego roku trafiłam na świetną książkę. „Napisz do mnie” Lidii Liszewskiej i Roberta Kornackiego całkowicie mnie zauroczyło, urzekło swym pięknem i subtelną, niespieszną narracją. Do tego stopnia zaangażowałam się w losy Matyldy i Kosmy, że bardzo nie podobało mi się, co też mężczyzna, zamierzeniami swoich twórców, wymyślił. Wtedy posłowie wytłumaczyło mi, że planowana jest druga część, więc złość na Kosmę trochę mi przeszła, a górę wzięło zaintrygowanie, co dla swych postaci szykują autorzy w kolejnym tomie. I oto mam go już za sobą.

Najogólniej mogłabym powiedzieć, że „Zaczekaj na mnie” jest inna od swojej poprzedniczki. Ta powieść różni się przede wszystkim sposobem prowadzenia fabuły: od momentu, w którym kończy się „Napisz do mnie”, minął rok, a to, co się wydarzyło, przywoływane jest we wspomnieniach, jakie dopadają Matyldę i Kosmę na każdym kroku teraźniejszości. Nieszczęście niespełnionych kochanków wcale nie słabnie z upływem czasu, bo on wcale nie leczy ran: Matylda, choć ma dla kogo żyć, pogrąża się w depresji; Kosma nie widzi sensu w dalszym leczeniu i najchętniej w ogóle nie słuchałby lekarza ani byłej żony i córki. Hm, nie będę ukrywać, że obydwoje odrobinę mnie irytowali swoim zachowaniem. Niby dorośli, dojrzali ludzie, a gorzej jak dzieci. I jak z jednej strony rozumiałam intencje obojga, tak z drugiej (i mocniej) drażniło mnie to, że jednak nie chcieli dać sobie szansy…

Dla mnie „Zaczekaj…” jest raczej smutne. To nadal pięknie opowiadana historia, ale jednak smutna. To ciągłe mijanie się bohaterów, to ich cierpienie i mimo otaczania się ludźmi – jednak przejmująca, przytłaczająca samotność… Jakkolwiek zakończenie daje nadzieję, to mimo wszystko mam pewne obawy, jeśli chodzi o trzecią część; boję się, co będzie z Kosmą. Ale pewne jest przede wszystkim to, że oczekiwanie na wielki finał będzie się bardzo dłużyć. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 

http://czwartastrona.pl/ksiazki/zaczekaj-na-mnie/

1 komentarz:

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.