wtorek, 9 października 2018

Kasia Bulicz-Kasprzak "Spadek"


Kasia Bulicz-Kasprzak „Spadek”, Edipresse Książki 2018, ISBN 978-83-8117-629-3, stron 312

Opis wydawcy: Dorota czeka na prezent od losu – coś, co pocieszyłoby ją po rozstaniu z chłopakiem i wniosło trochę koloru do szarej codzienności. Życzenia zostaną wysłuchane – dostanie… dziadka, a wraz z nim biologicznego ojca, którego nigdy wcześniej nie widziała. Ta rodzinna rewolucja to dopiero początek zmian w jej życiu. Dorota wciąż szuka miłości, ale nie dostrzega znaków, które daje jej los. On tymczasem podsuwa jej nie to, czego ona pragnie, lecz to, czego potrzebuje…

Stęskniłam się już za lekkością pióra Kasi Bulicz-Kasprzak. Ostatnią jej książką, którą miałam okazję czytać, było „Pójdę do jedynej”. Nie dotarłam jeszcze do „Sprzecznych sygnałów”, choć to tylko kwestia czasu. Ale obiecałam sobie, że z następną nowością nie będę czekać zbyt długo, bo jak nadmieniłam – brakowało mi już tych snutych przez autorkę z wielkim wdziękiem opowieści.  

Tym razem poznajemy Dorotę, która właśnie staje na życiowym zakręcie po rozstaniu z Kubą. W tym samym momencie dziewczyna, „posiadaczka” matki, ojczyma Mikołaja, dwóch braci i ukochanej cioci Celiny, dowiaduje się, że ma jeszcze dziadka ze strony ojca, a obydwu mężczyzn w życiu nie spotkała. Charakter i wychowanie nie pozwalają jej zostawić starszego pana bez opieki, której ten początkowo nawet szczególnie nie chce. Jednak coś, co jawiło się najpierw przykrym obowiązkiem, z czasem przeradza się w prawdziwą więź i rodzi przy tym strach, że wnuczka i dziadek nie będą mieli dla siebie zbyt wiele czasu. 

Najzwyczajniej w świecie po prostu podobała mi się ta historia. Bulicz-Kasprzak kupiła mnie nią całkowicie. Pisarka wykreowała świetnych, wyrazistych bohaterów, z których na mojego ulubieńca wyrósł Mikołaj; przypadła mi też do gustu sąsiadka dziadka i on sam, mężczyzna, który nie przyznałby się głośno, jak bardzo w gruncie rzeczy czuje się samotny. Na pozór szorstki, oschły, a jednak spragniony obecności drugiego – bliskiego – człowieka. 

Dla mnie „Spadek” jest przede wszystkim opowieścią o sile rodzony, ale widzianej nie tylko jako grono osób złączonych więzami krwi, ale także tych, których do tej rodziny sami zapraszamy (patrz Mikołaj oraz „biologiczny” i jego związek). To także historia o tym, czego nie widzimy (albo nie chcemy dostrzec), a co mamy prawie że na oczach, jak ja to mówię, mając na myśli, że już bliżej się nie da.

Barwny, kolorowy, pełen uczuć, humoru, ale i refleksji – taki właśnie jest „Spadek”. Gorąco polecam i pozostaję w przekonaniu, że Kasia Bulicz-Kasprzak wydaje stanowczo zbyt rzadko.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki.  

https://pl-pl.facebook.com/edipresseksiazki/

4 komentarze:

  1. Jeszcze nic nie czytałam tej autorki, a ta książka zapowiada się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będę miała taką możliwość, na pewno przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie skończyłam Szczęście za horyzontem Krystyny Mirek, a Spadek już czeka na półce. Tyle pięknych powieści obyczajowych ostatnio mi się trafia, że mam nadzieję, że ta też przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.