wtorek, 21 sierpnia 2018

Natalia Sońska "Cała przyjemność po mojej stronie"


Natalia Sońska „Cała przyjemność po mojej stronie”, Czwarta Strona 2018, ISBN 978-83-7976-934-6, stron 336


Opis wydawcy: W cukierni „Słodka” już od progu pachnie wanilią i sernikiem. Jagoda piecze i ozdabia słodkości, wkładając w to całe serce. Regularnie do „Słodkiej” zagląda Tomasz – czy to zasługa pysznego sernika, czy zamkniętemu w sobie wdowcowi wpadła w oko autorka jego wyjątkowej receptury? Jagoda zaczyna dostrzegać, że łączy ją z sympatycznym Tomkiem podobne poczucie humoru, a tematów do rozmów nigdy nie brakuje. Czy dzięki pogawędkom przy ciastku kobieta przestanie myśleć o czekającym ją rozwodzie i otworzy się na nowe uczucie? Jak zaufać kolejnemu mężczyźnie, gdy jeszcze nie ostygły wspomnienia zdrad męża? W nowej serii Natalia Sońska kusi dobrze wypieczonymi historiami i słodko-gorzkimi, ale z odrobiną lukru, wyznaniami bohaterów. Spróbuj, a nie pożałujesz!


Lektury tego tytułu nie miałam w planach, ale przyznaję, że wstrzeliła się ona idealnie w moment, gdy potrzebowałam czegoś lżejszego, relaksującego, czegoś, co mnie odpręży. Taka wydawała mi się „Cała przyjemność…” i sądzę, że nie pomyliłam się w wyborze, bo taki właśnie stan mi zapewniła: relaksu i odprężenia. 

Nie znaczy to jednak, że w powieści o cukierni miód i lukier płyną strumieniami. Główna bohaterka, Jagoda Mazurek, dochodzi do siebie po zdradach męża i przygotowuje się do rozwodu, który zapowiada się na wyjątkowo trudny z uwagi na mściwy charakter Łukasza. Także Tomasz ma za sobą traumatyczne chwile i dopiero teraz, powoli, zaczyna się bardziej koncentrować na dobrych wspomnieniach, niż na przeżywaniu bólu i żalu. Jednak między tą kobietą po przejściach, a mężczyzną z przeszłością, rodzi się uczucie i to na ukazaniu jego piękna skupia się uwaga autorki.

Sońska pisze lekko i tak też odbiera się tę historię. Już nie wspomnę o tym, jak ślinka cieknie na myśl o tych wszystkich słodkościach przygotowywanych przez Jagodę, dlatego zasiadając do czytania, dobrze mieć pod ręką jakieś łakocie. 

„Cała przyjemność…” kończy się dość mocnym tąpnięciem (choć mówiąc szczerze, nie do końca rozumiem upór Tomasza w tej kwestii) i w sumie ciekawa jestem, jak autorka zamierza rozwiązać problemy bohaterów w kolejnym tomie. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.  

http://czwartastrona.pl/ksiazki/cala-przyjemnosc-po-mojej-stronie/


3 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo gorąco polecam. Już nie mogę doczekać się kontynuować. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie są to do końca moje klimaty, ale kto wie, może kiedyś wpadnie w moje ręce. Wtedy na pewno dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie już się zachciało słodkości!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.