wtorek, 9 maja 2017

Dariusz Kaliński "Czerwona zaraza"



Dariusz Kaliński „Czerwona zaraza. Jak naprawdę wyglądało wyzwolenie Polski?”, Ciekawostki Historyczne.pl 2017, ISBN 978-83-240-4194-7, stron 304

Seria wydawnicza Znaku Ciekawostki Historyczne.pl zaczęła się brawurowo od „Epoki hipokryzji” Kamila Janickiego. Potem były dwa tytuły Aleksandry Zaprutko-Janickiej, „Okupacja od kuchni” oraz „Piękno bez konserwantów”. Z każdej z nich wyniosłam coś dla siebie, więc całą serię lubię i czekam z zainteresowaniem na kolejne pozycje. Najnowsza książka z tego cyklu trafiła do mnie przez przypadek, ale w sumie ucieszyłam się, bo „Czerwona zaraza” wpisuje się w moje upodobania, traktując o czasach, którymi się interesuję.

Żałuję, że ta pozycja nie ukazała się wcześniej, gdy byłam na początku swojej drogi w poznawaniu historii początków władzy ludowej na naszych ziemiach – uniknęłabym może wielu szoków, jakie stały się moim udziałem przy okazji wielu innych lektur, przeżyłabym po prostu jeden wielki szok. Bo gdyby nie wiedza zdobyta wcześniej, książka Dariusza Kalińskiego wywarłaby na mnie olbrzymie wrażenie. Czytałabym ją z wypiekami na twarzy i ciągle powtarzałabym pytanie: jak tak było można?! Tym razem towarzyszył mi większy dystans, choć jednocześnie muszę przyznać, że i tak poczułam się przytłoczona; dopiero zebrane w jednym miejscu wiadomości o wszystkich aspektach umacniania komunizmu w Polsce porażają. A raczej poraża rozmach, z jakim Sowieci przystąpili do „zadomawiania się” w naszej ojczyźnie, która przestała być nasza. Najstraszniejsze jest chyba w tym wszystkim to, że pełnej skali tych potwornych zjawisk, jakie nastąpiły po 1944 roku, do tej pory chyba nie da się oszacować. Nie wiemy, ile naprawdę kobiet zgwałcono; ilu ludzi zamordowano, ilu pozbawiono majątku itd. Jeśli można, w obliczu ludzkiego życia, użyć słowa „bilans”, to bilans wkroczenia Armii Czerwonej do Polski jest straszny i chyba trwa po dziś dzień, za przykład skutków biorąc choćby to, że wielu żołnierzy podziemia antykomunistycznego do teraz nie odnaleziono; nie wiemy, gdzie A przecież minęło tyle lat. O aspektach finansowych czy gospodarczych nawet nie wspominam...

Kaliński zaczyna od tego, co miało być nowym początkiem, a stało się raczej końcem: od wkroczenia krasnoarmiejców. Pisze, że jak najpierw pojawiła się radość, bo wreszcie pozbyto się przeklętych hitlerowców, tak szybko rodziły się potężne niepokoje, czy jednej okupacji nie zamieniliśmy na drugą, jeszcze większą. „Żołnierze” Armii Czerwonej zupełnie nie zasługiwali na to godne przecież miano; ich szeregi gęsto zasilali zwykli bandyci, którzy rabowali na potęgę (a paradowania z kilkoma zdobycznymi zegarkami na rękach nie potrafię pojąć...) i zabijali bez powodu. Plagą stały się gwałty; kobiety w żadnym wieku nie mogły czuć się bezpieczne, i pod tym względem, czerwoni to była prawdziwa swołocz, gorzej jak zwierzęta...Wspomniałam już o walczących w Armii Krajowej, którzy zeszli do podziemia, ukrywając się w lasach – oni absolutnie nie mogli być pewni jutra. Zresztą kto w tamtych czasach mógł, każdego mogła spotkać deportacja, egzekucja bądź wywóz na Syberię czy zamknięcie w obozach, które pozostawili po sobie Niemcy. Nie dość więc, że niszczono tkankę narodu, to jeszcze postawiono sobie za cel zlikwidowanie przemysłu (przez wywóz narzędzi, maszyn czy nawet... torów kolejowych) oraz wykończenie rolnictwa. Wyglądało to tak, jakby na polskich ziemiach miał nie pozostać kamień na kamieniu. A to wszystko oczywiście w ramach bratniej pomocy i miłości ze Wschodu...

„Czerwoną zarazę” czytało mi się dobrze i szybko, ale jestem zdania, że jest to raczej publikacja dla tych, którzy dopiero zdobywają wiedzę na ten konkretny temat. Ci, którzy „siedzą” już w tej dziedzinie, chyba nie znajdą tutaj niczego nowego, mogą jedynie utrwalić swoje wiadomości. Ale ogólnie sądzę, że to bardzo dobrze, iż taka książka powstała – fanka historii nie mogłaby napisać niczego innego...

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak. 

http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,77838,Czerwona-zaraza-Jak-naprawde-wygladalo-wyzwolenie

11 komentarzy:

  1. Sama nie wiem. Ostatnio wybieram raczej zdecydowanie lżejsze lektury. Gdy będę już miała więcej czasu to czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na lekką lekturę ta się nie nadaje, to fakt.

      Usuń
  2. Bardzo dobrze, że takie książki powstają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam wszystko, co tylko opowiada o wojnie, więc i ta książka powinna mnie zainteresować. Myślę, że sięgnę, choć może, tak jak piszesz, jako zaawansowanej w temacie tematyka mnie nie zaskoczy. Okaże się :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tym razem spasuję, gdyż tematyka książki nie wzbudziła mojego zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podchodzę do takich książek z mieszanymi uczuciami, z jednej strony ciekawość historii i chęć poznania prawdy z drugiej ogromny ból wyzierający z tych historii powoduje że czytanie odkłada się w czasie a po przeczytaniu zostaje w nas coś zmienione. Też tak masz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczytuję się w Twój blog post po poście , zostanę tu chyba dłużej jeśli pozwolisz.
    Zapraszam tez w wolnej chwili do siebie , może i /ty znajdziesz coś dobrego dla siebie.
    pozdrawiam
    Cottonara
    ----------------------------------------
    https://cottonara.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka robi ogromne wrażenie . Pokusiłem się także o napisanie krótkiej recenzji opracowania Dariusza Kamińskiego . Lepiej poznamy siebie , znając nasz historię

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.