poniedziałek, 23 września 2013

Marta Obuch "Diabelska ewolucja"


Marta Obuch „Diabelska ewolucja”, Muza 2009, ISBN 978-83-7495-679-6, stron 288

Lutka, zdrobnienie od Lutysławy, Zaleska aktualnie ma wakacje, ale już wkrótce zacznie uczyć angielskiego w szkole. Ma też narzeczonego, przebywającego w Afryce. Od pewnego czasu ich kontakt szwankuje, Robert nie przyleciał na święta, maili też jakoś skąpi. Dlatego Lutka postanawia zrobić mu niespodziankę i polecieć do niego, by odbudować ich bliskość. Szkopuł tylko w tym, że ona panicznie boi się latać. Jej przyjaciółka Agunia werbuje swojego kolegę na opiekuna Lutki w czasie lotu tą nielogiczną, niepewną maszyną.

Cezary Trębacz, genetyk ewolucyjny, wybiera się do Kenii, by dołączyć do grupy naukowców poszukujących śladów praczłowieka. Czarek wyznaje przekonanie, że żadna kobieta nie jest w stanie mu się oprzeć. Lutkę poznaje w hm, odrobinę dziwnych okolicznościach przyrody. Splot zbiegów wydarzeń sprawia, że ta para musi ze sobą spędzić więcej czasu, niż to pierwotnie było planowane. Irytująca pewność siebie mężczyzny, czyli coś, czego Lutce do tej pory brakowało, wyzwoli w niej jednak dzikie instynkty i wreszcie zacznie pokazywać pazurki. Na miejscu wykopalisk zostaną wciągnięci w sprawę morderstwa kucharza i zaginięcie niezwykle cennej kości.

Marta Obuch. Autorka komedii kryminalnych. Aż się nadziwić nie mogę, że nie jest o niej głośniej. Zaraz po ukazaniu się, czytałam jej dwie pierwsze książki, a niedawno porwała mnie rewelacyjną „Łopatą do serca”. Teraz wreszcie przyszedł czas na „Diabelską ewolucję”, po lekturze której wysnuł mi się jeden, generalny wniosek: pani Obuch nie zawodzi.

Poczucie humoru, tego na pewno autorce odmówić nie można. Dobra zabawę macie jak w banku. Zestawienie cichej i pokornej początkowo Lutki z czarem przekonanego o swoim uroku Czarka gwarantuje nieustanny uśmiech. Jak zwykle u pisarki wyrazistość głównych postaci wywołuje wrażenie, jakbyśmy czytali o kimś, kogo dobrze znamy. Ich przygody z jednej strony bawią, ale z drugiej czuje się też niepokój o ich losy w obozowisku, gdy wokół czai się wróg. Tym bardziej że w głowach ciągle brzmi im i nam przepowiednia pewnego plemiennego starca.

No właśnie, wróg. Sekta, stowarzyszenie, organizacja religijna. Mungiki. Morderstwo, do tego kradzież. Polemizowałabym z autorką, która w podziękowaniach nazwała swoją książkę „kryminałkiem”. To pewnie przez skromność, ale w tym przypadku jest ona naprawdę zbędna. Niejedna powieść pretendująca do miana rasowego kryminału może się przy „Diabelskiej ewolucji” schować. Tropy wiodące do rozwiązania zagadki dawkowane są po mistrzowsku, w sposób stopniujący napięcie; miejsce akcji też nie byle jakie, bo w końcu Afryka, opisana tak, że jej lokalny koloryt jawi nam się przed oczami, jakbyśmy tam zwyczajnie byli. Czyli komedia tak, jak najbardziej, ale też porządnie dopracowany kryminał autorki dysponującej solidnym warsztatem.

Ci, którzy znają Martę Obuch z jej poprzednich powieści, „Diabelską ewolucją” poczują się usatysfakcjonowani. Inni mają szansę poznać świetną pisarkę, która nieźle sobie poczyna piórem. Przede mną jeszcze „Miłość, szkielet i spaghetti”, z czego się niezmiernie cieszę, a później będę z niecierpliwością wyglądać nowej książki Marty Obuch. Mogę się założyć, że Wy również, bo kto raz pozna światy kreowane przez pisarkę, już zawsze będzie miał ochotę na więcej.  

Książka bierze udział w wyzwaniu „Trójka E-PIK”.



Mam dla Was jeszcze dwie informacje.

1. Znacie portal Sztukater?
Jeśli nie mieliście okazji, to zapraszam na stronę www.sztukater.pl oraz na profil http://www.facebook.com/Sztukater.

Mam przyjemność współpracować z portalem jako redaktor działu „Książki”. Na blogu ukazało się już kilka recenzji pozycji otrzymanych właśnie od Sztukatera.

Obecnie portal prowadzi nabór na recenzentów do działu „Książki”. Jeżeli ktoś ma ochotę spróbować, zgłoszenia może kierować pod adres info@sztukater.pl.

Mile widziani są również recenzenci komiksów, gier i filmów oraz publicyści.
Jeśli ktoś pisze opowiadania, również może nawiązać współpracę.

Jak sami widzicie, oferta portalu jest szeroka i każdy może znaleźć coś dla siebie. Redakcja odpowie na każde Wasze pytanie.

2. Wczoraj na blogu Kulturki Maialis ukazał się wywiad ze mną. Dominika dała mi możliwość wygadania się na temat miłości do książek. Gdyby ktoś miał ochotę zajrzeć, serdecznie zapraszam.

12 komentarzy:

  1. Dwie wiadomości końcowe podobają mi się najbardziej :) Wywiad z Tobą przeczytam po pracy :)
    Pozdrawiam,
    Monika.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tej autorki „Łopatą do serca”, która szalenie mi się podobała, dlatego chętnie poznam inne jej dzieła w tym oczywiście „Diabelską ewolucje”.
    Gratuluje wywiadu;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Łopatą..." jest takie bardziej rozrywkowe, "Diabelska" z naciskiem na kryminał, tak to widzę, ale czyta się tak samo świetnie;)
      Dziękuję:)

      Usuń
  3. Niestety nie znam autorki i widzę,że to straszny błąd. Co lepsze gdy zobaczyłam okładkę, pierwsze co pomyślałam to - o matko! jakiś horror!~a tutaj proszę świetny kryminał:) Szkoda,że go nie mam pod ręką bo już bym czytała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka, faktycznie, taka trochę straszna, choć pewnie ma nawiązywać do popękanej, suchej ziemi Afryki.
      A autorka naprawdę warta poznania:)

      Usuń
  4. Twoją rozmowę widziałam i czytałam. A współpracę zs Sztukaterem niedawno rozpoczęlam. Co do książki, to jeszcze nie czytałam żadnej powieści tej autorki. Skoro polecasz to muszę zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie się układać po Twojej myśli:)
      Zdecydowanie polecam, każdą jedną:)

      Usuń
  5. Współpracowałam kiedyś ze Sztukaterem i nie bardzo nam się układało (moje teksty były złe) no i odeszłam. Ale z tego co mi wiadomo to chyba się trochę pozmieniało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się tylko wypowiedzieć, jak jest teraz i na własnym przykładzie;) Póki co jestem zadowolona:)

      Usuń
  6. Możliwe że spróbuje rozpocząć współpracę :)
    A książka moze być ciekawa. O autorce słyszałam jednak nie miałam styczność z żadnym z jej dzieł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbować warto:)
      Zachęcam Cię bardzo, żebyś poszukała czegoś autorki, mnie przekonuje:)

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.