poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Paulina Młynarska, Dorota Wellman "Kalendarzyk niemałżeński"


Paulina Młynarska, Dorota Wellman „Kalendarzyk niemałżeński”, Znak 2013, ISBN 978-83-240-2399-8, stron 288



„Kalendarzyk niemałżeński” zaciekawił mnie i przyciągnął uwagę od samego spojrzenia na zdjęcie okładki gdzieś w zapowiedziach wydawniczych. Intrygujący tytuł, stylizacja autorek sugerująca ścieranie się przeciwstawnych poglądów i Dorota Wellman – to powody, dla których musiałam kupić te książkę. Panią Dorotę cenię za autoironiczne poczucie humoru i dystans, ale przede wszystkim za prowadzony przez nią kiedyś program o książkach „Czytam, bo lubię” (który funkcjonował na antenie krótko, no bo przecież kto w tym kraju czyta...); nieraz też spotkałam się z jej okazywaniem miłości do literatury wszelakiej i wyczuwam w niej bratnią duszę mola książkowego. Wspomina zresztą o tym także w tej pozycji. Zazdroszczę jej stojącego przy łóżku stolika w kształcie wielkiej księgi (ależ bym chciała go zobaczyć). Za jej wypowiedź o książkach – no jak tu jej nie kochać? Choć do audiobooków mnie nie przekonała.



Co do drugiej autorki, styl jej pisania poznałam dzięki czytanemu niedawno nietypowemu przewodnikowi po Zakopanem (i bardzo mnie cieszy informacja o planowanej drugiej części), natomiast nie przepadałam za nią jako osobą. Niemałe znaczenie miał tutaj fakt, o którym jest mowa w jednym z „rozdziałów” – plotka. Opinie na temat Pauliny Młynarskiej obiły mi się o oczy czy uszy, mimo że temat show-biznesu zupełnie mnie nie fascynuje, ale jakoś było o tym głośno. Uległa temu sama Dorota Wellman , która zapierała się przed ich wspólną pracą w „Mieście kobiet”, programie emitowanym przez TVN Style. Panie się zaprzyjaźniły – czego wyrazem jest ta książka – a ja, po jej lekturze, uderzam się w pierś, bo okazało się, że do wielu poglądów pani Pauliny jest mi bardzo blisko.



Gdy pierwszy raz wzięłam do ręki swój egzemplarz i na szybko przekartkowałam, mój zapał trochę osłabł. Powodem były przepisy kulinarne wraz z miejscem na własny ulubiony przepis świąteczny czy możliwość indywidualnego dokończenia krótkich zdań tak, jak to zrobiły autorki (zdania typu „Gdy się budzisz, to widzisz...”). Pomyślałam, że po pierwsze nie kupowałam książki kucharskiej, a po drugie w takim razie, co kupiłam? Bo chyba jakieś „mydło-powidło” i będzie to droga przez mękę małej ilości błahego tekstu. Znów przychodzi mi skorygować własne myślenie i kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że nie powinnam się uprzedzać do żadnej książki, ani na nic nastawiać, a oceniać ją dopiero po skończonej lekturze.



Książka jest lekka i przyjemna w odbiorze. Zawarte są w niej krótkie przerywniki, mianowicie zestaw „Młynarska & Wellman na piątkę: książki, filmy i coś dla ciała” oraz „Młynarska & Wellman radzą: jak nie zgłupieć w głupim świecie i jak nie zostać celebrytą”. Oprócz tematów banalnych, a takie są dla mnie wszystkie te, które zahaczają o show-biznes, dziennikarki podejmują wątki społeczne, ważne dla każdej kobiety. Co nie znaczy, że tylko do nich się zwracają, o nie, dobrze by było, gdyby tę książkę przeczytali mężczyźni, może na kilka spraw otworzyłyby im się oczy, może coś by przemyśleli i zrozumieli. Ta książka jest feministyczna, ale feminizm jest tutaj traktowany jako równe i sprawiedliwe prawo do godnego życia, a nie tylko palenie staników i brak depilacji. Wychodzi więc na to, że jestem feministką, i to bez żadnego ale. Zakładam, że większość z pań, gdyby odpowiedziała sama przed sobą na pytania postawione Dorocie przez Paulinę, również by się nią okazała.



Wracając na chwilę do tych przepisów kulinarnych – początkowo wydawały mi się zbędne, do czasu jednak, gdy pani Dorota podała kilka receptur na obiad w 20 minut. Tym mnie kupiła do pozostałych (i tym, że nie wymagają one skomplikowanych składników, co to nie wiadomo, co najpierw z nimi zrobić). Jej pomysł na książkę „Obiad w 20 minut” – jak najbardziej trafiony, byłabym pierwszą czytelniczką, bo gotowanie nie jest tym, co lubię robić.



„Kalendarzyk”, który powstał z „niedogadania” autorek, ma postać podzielonych na pory roku listów; czyta się je tak, jakby słuchało rozmowy przy kawie. Są pełne szczerości, otwartości i autentyczności, jak na przykład opowieść Pauliny Młynarskiej o latach jej terapii. Pojawiają się ciepłe wspomnienia rodzinne, historie o relacjach z dziećmi. I mimo że to ”panie z telewizji”, to o ich zwyczajnym trybie życia. Przy wielu zdaniach kiwałam głową z myślą „o to, to”; przy liście „Mężczyzna ubezwłasnowolniony” jarzyły mi się przed oczami wielkie wykrzykniki, bo z własnego otoczenia mogłabym podać parę świetnych przykładów na poparcie ich tez; a słowa o własnym ego uważam za bezcenne. Miałam ochotę pozakreślać jaskrawym kolorem mnóstwo fragmentów, czego nie uczyniłam tylko ze względu na szczególnie nabożny szacunek do książek własnych.



Natomiast wszystkim, czym tylko się da, podpisuję się pod listem „Dorota Paulina Częstochowa”. O co chodzi? O in vitro. W ogóle stwierdzam, że wyjątkowo bliskie są mi te tematy podejmowane przez dziennikarki, które dotyczą kobiet i ich szeroko rozumianych ciał, a którymi tak chętnie zajmują się i decydują o nich mężczyźni, czyli właśnie in vitro, antykoncepcja, aborcja i polityka prorodzinna (czy może bardziej jej brak).

  

„Kalendarzyk niemałżeński” jest po prostu mądrą książką. Napisany jako pochwała przyjaźni jest szczery, fascynujący i przejmujący tym, że Paulina Młynarska i Dorota Wellman ubrały w słowa to, co sama czuję. Chciałabym, żeby każda z nas, kobiet, mogła codziennie powtarzać za panią Dorotą: „Kocham i jestem kochana. Mam szczęście. Cieszę się życiem i jem je łyżkami” (str. 86). Czy nie byłoby to piękne? 


Gorąco zachęcam do lektury.

27 komentarzy:

  1. Wspaniała recenzja. Co do książki z ogromną przyjemnością ją przeczytam, tym bardziej, że napisały ją Młynarska & Wellman, a ja bardzo szanuje i cenię obie panie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Naprawdę warto:)

      Usuń
    2. Ksiazke przeczytalam jednym tchem.Jest wspaniala, tak jak niezwykle sa jej autorki.Pokaz mi swoich przyjaciol a powiem ci kim jestes - jesli Dorota dogaduje sie z Paulina tzn ze Paulina jest rownie dobra jak Dorota.Opinie pospieszne i zlosliwe wielu zrobily krzywde,

      Usuń
  2. Teraz wiem,co sobie sprawię na majówkę. Powiem szczerze, że ja również na początku nie przepadałam za panią Pauliną, ale czym dłużej słucham jej wypowiedzi w Mieście kobiet, tym częściej dochodzę do wniosku, że jest w niej coś z góralki :) Nie boi się tupnąć czy wyrazić swojego zdania :) Widać że obydwie panie mają dystans do bycia na topie, z chęcią przeczytam. Dzięki za recenzję, fajna taka Twoja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I będzie to świetny wybór:) Z tym dystansem masz całkowitą rację, to, że pracują w telewizji i "obracają się w wielkim świecie" nie sprawia, że zamykają im się oczy na problemy zwykłych ludzi, a kobiet w szczególności. A Twoje słowa "fajna taka Twoja" traktuję jako komplement, bo właśnie tak staram się pisać, żeby ująć to, co mi w duszy gra po przeczytaniu:)) Sama też lubię czytać takie osobiste recenzje.

      Usuń
  3. Bardzo lubię Dorotę Wellman, podejrzewam,że ta książka może być interesująca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją lubię, a książka właśnie taka jest;)

      Usuń
  4. Bardzo lubię panią Wellman, panią Młynarską mniej, ale jestem ciekawa ich duetu - dobrze zgrywają się w "Mieście kobiet", dlatego myślę, że w przypadku "Kalendarzyka niemałżeńskiego" wypadły nieźle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja, ale jak pisałam, poglądy mam zbliżone do jej opinii. Naprawdę świetnie się czyta;)

      Usuń
  5. Świetny tekst. Nabrałam ochoty na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszę się, że udało mi się zachęcić:)

      Usuń
  6. Nawet z samej sympatii do Pani Doroty Wellman zakupię owy kalendarzyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I myślę, że powinnaś być usatysfakcjonowana:)

      Usuń
  7. O! Bardzo lubię ten dziennikarski duet, nie wiedziałam, że te panie wydały również razem książkę. Chętnie po nią sięgnę :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Polubiłam panią Wellman dzięki DDTVN. Co prawda dawno temu to oglądałam, ale sympatia mi pozostała. Chętnie przekonałabym się jak sprawdza się w roli pisarki, szczególnie że, po recenzji widać, książka porusza tematy dość "niebezpieczne"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco Ci polecam, nie powinnaś się czuć zawiedziona;)

      Usuń
  9. Dziękuję za rewelacyjną i taką swojską recenzję tej książki. Dzięki Tobie już wiem, że na pewno również muszę ją przeczytać! Już się nie mogę doczekać aż wpadnie w moje łapki :)

    Lubię zarówno Panią Wellman, jak i Panią Młynarską więc zapowiada się bardzo ciekawa lektura.

    Tylko nie rozumiem jednego. Ja o tej książce dowiedziałam się dopiero wczoraj z wywiadu z autorkami pozycji, w którym mówiły, że premiera książki będzie 9 maja więc skąd wzięły się prędzej?

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, ze Ci się podobało:)
    Na stronie wydawcy książki są na ogół do kupienia koło dwóch tygodni wcześniej. Jest też opcja powiadomienia o dostępności na emaila, wtedy dostaje się rabat 30%.

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzisz okładka nie zachęciła mnie pod żadnym względem. Lubię jedynie Wellman natomiast za Młynarską nie przepadam. Jednak twoja recenzja uświadomiła mi, że jednak książka jest warta przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś widzę, że pani Młynarska nie jest zbyt popularna;) Choć pisze naprawdę fajnie. Polecam gorąco:)

      Usuń
  12. Zachęciłaś mnie i mimo, że miała to być lektura na urlop wciągam ją i wciągam już jakąś godzinę i raczej wciągnę do końca :)

    OdpowiedzUsuń
  13. właśnie zaczęłam, dlatego nie recenzję przeczytałam po łebkach, żeby za dużo się nie dowiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie staram się nie pisać dużo o treści w recenzjach, ale doskonale Cię rozumiem, bo sama nie czytam dokładnie opinii o książkach, które wiem, że przeczytam:)

      Usuń
  14. Jak tylko dowiedzialam się o tej książce, wiedziałam, że ją kupię. I się nie pomyliłam :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz ślad swojej obecności. Komentarze wulgarne i obraźliwe będą usuwane.